::BIOTECHNOLOGIA::

elmirka

co do kursu wyrównawczego to na liscie z wydz chem pisze ze odpłatny, a na liscie z isie że mamy potraktować jako obowiązkowy, a o cenie nic nie pisze wiec pytam. ma być z chemi, maty i fizy, mnie by interesowała ta ostatnia bo ja totalnie leże z fizy :/ mam zbyt mało pojemny mózg na takie coś Razz

a co do tych przyjętych, to rozumiem, ale próg na chem był 76 pkt a pod spodem pisało że ci co mieli powyżej 60 mogą zostawić papiery i może będą przyjęci i o to mi chodzi, ze na jakiej zasadzie to jest, czy sie ta lista z nimi przesuwa, czy liczą się do druiego naboru czy jak...

kot-niepłot

Jeśli się można przenieść już po pierwszym semestrze (polegam tu na wiedzy kolegów/koleżanek), to nie będzie aż tak źle z przenosinami - automatiki się szybko integrują więc i Ciebie, Buu, wchłoną szybko Wink

Co do opłat: w zeszłym roku dopłacaliśmy jakieś 5zł za index (nieplanowana opłata) + planowane 5zł za xiążeczkę zdrowia. Ubezpieczenie nieobowiązkowo każdy sam. Nie pamiętam tylko czy za kartę biblioteczną się płaciło.
Co do kursu: na iśku pisze że "Prosimy potraktować kurs jako obowiązkowy", co wcale nie znaczy że jest obowiązkowy. Możesz nie iść na niego i "wyrównywać się" sama, ewentualnie ponieść potem konsequencje niepójścia w postaci ocen.
Jeśli chodzi o kosiarki, Łindowsi 666, Rubiny, itepe, to masz na to cały rok - jako taką informatykę będziemy dopiero teraz mieli i to też raczej ogólną (wszyscy taką samą). A jak chcesz się potem wkręcić to oprócz czytania (głównie kursów z netu) przydatni są koledzy Wink

Spokojnie, Buu, dostałaś się na studia, jakoś poleci.

wichurka

tak! Ulfig!! tak, Czornik! Krzys i Adaś... o jak ja będę za nimi tęskniła!! Smile

a co do was, drodzy informatycy... pierwsze rzędy się zawsze rzucają i ci najgłośniejsi na sali i zagadujący ;p (bez urazy,oczywiście) ale czasem miło na was popatrzeć Wink

a indeks, tak, w cenie wpisowego, ubezpieczenie osobno, jakies 40 złotych chyba za rok, tak mi się wydaje...

adalgrim

Kotek indeks 4zl? nie pamietam.. hmm wydawalo mi sie, ze po prostu szlismy po odbior do dziekanatu Razz

ja wogólę tych kosztów nie pamiętam... za karte biblioteczną 5zl sie placilo czy jakos tak.. ale za indeks i książeczke zdrowia?! Very Happy

Ubezpieczenie dobrze mieć, szczególnie na lodowisku Smile

Ale w przeciwieństwie do tego ogólnego, które starościna roku załatwiała Euro26 obejmuje wyprawy za granice Smile

Wichu jako jeden z pierwszego rzędu: dziękuję Very Happy

A co do kursów: ale czad Very Happy

to coś takiego istnieje Very Happy

no prosze.. powiem tak: chemii nie ma sensu - stosunkowo prosta ogólna a fizyczna to kucie na blache. Nam Automatykom odpuszczono trochę chemię laborki Very Happy

Matma do przejścia.. Krysickiego sobie od nas skserujesz i nie powinnaś mieć problemów jeśli będziesz robiła na bieząco a fizyka.. fizyka jak wygląda na Polibudzie każdy wie.. przejść się da.. ale jest ciężko Very Happy

tablicówka w pierwszym semestrze to było czyszczenie Smile

praktycznie nikt nic nie wiedział Razz

fajnie było! niezły hardcore był też na końcowym egzaminie.. uhh.. jak to teraz wspominam i cud, który się zdarzył to aż mi się łezka w oku kręci.. a ustny.. ustny to był pikuś.. przecież każdy wie jak wygląda równanie Schrodingera i do czego służy.. potrafi obliczyć natężenie prądu płynącego w zamkniętym pierścieniu albo też wie na czym polega fuzja termojądrowa i zna ogólną zasadę działania sieci neuronowych.. lajt Very Happy

Elmirko tak na dobrą sprawę nie wiem czy taki kurs wyrównawczy bardzo pomoże.. może troszkę.. wierz mi, że i bez tego da się zdać. Ja np. miałem beznadziejną fizykę w LO a jakoś się udało Smile

Jezu jak pomyślę, że nigdy więcej fizyki i liczenia xx całek to aż mi się dobrze na duchu robi Smile

teraz co najwyżej będzie gorzej Razz

Michele

Ech ja ostatnio spotkałem się z osobą, z którą mieliśmy zajęcia... Powiem jedno, pamiętała mnie, a jak mnie zachwalała, że byłem takim dobrym studentem u niej, że aż miło słuchać, powiem, że wolę ludzi po za studiami, przynajmniej lepsza atmosfera, bo na zajęciach, to nerwowo było Smile

elmirka

hmm no ja się fizyki o tyle boję, że no cóż, może wyjdę na najgłupszą istotę na kierunku, ale fizyke mam na poziomie podstawówki jak dobrze pójdzie :/ a w lo fizy uczyła mnie wychowawczyni więc wiadomo jak było, pozatym nikt nie miał zamiaru zdawać jej na maturze więc totalnie sobie odpuściła... ten kurs pewnie wiele nie da, ale przynajmniej można się cokolwiek pozapoznawać z ludźmi bo na obóz integracyjny jechać nie mam jak, bo akurat mnie nie będzie. no nic, zobaczymy, w przyszłym tygodniu jadę zobaczyć co tam na chemicznym wymyślili i jak coś to potwierdzić studia na isie Smile

i z góry dzięki za udostępnienie do kserowania materiałów Very Happy

trzymam za słowo Razz

ehh · Gość

może pesymistą jestem <nie jesteś tutaj sama buu>a czy nie za dużo Was/Nas przyszłych/obecnych biotechnologów <zastanawiam sie na tym kierunkiem,ale mam jescze inne na oku,-to bedzie juz trzeci- broń Boże niesadomasohizm:)>, na każdej uczelni można ją już studiować: politechniki, uniwersytety, akademie rolnicze, akademie medyczne; na samiutkim Sląsku są 3 uczelnie, w Poznaniu 4... obawiam się że rynek popytowo-podażowy zrówna Nas/Was z brukiem i bezrobociem, a co do tego na którym wydziale lepiej- bez sekundy zastanowienia się CHEMICZNY - autopsja i basta. pzdr:)

elmirka

no ja chcę się na chemiczny przenieść...ale zobaczymy jak będzie. a nie jest powiedziane że w polsce będę pracować, w planach mam wyjazd za granice, pewnie jak większość naszego pokolenia Razz

no nic, narazie ważne żeby skończyć studia, potem się martwić będę co dalej Razz

buu · Gość

O! Czyżby "buu" niczym Kasandra stała się uosobieniem złowróżbności? Wink

Myślę, że z biotechnologami jest mniej więcej tak, że ci po politechnice mają po prostu tytuł inżyniera, a tak chyba łatwiej o to by parać się mieszaniem jogurtu. Myślę też, że tę część z nas, która wykaże się w jakimś stopniu humanizmem i tzw. sprytem wchłoną różnego rodzaju instytucje zajmujące się doradztwem technologicznym, firmy sprzedające sprzęt, wydawnictwa.Oczywiście lepiej z tej perspektywy wygląda rynek europejski niż Polski, ale chyba zaczyna być lepiej.
Dla ogromnej większości biotechnologia powinna być jednak przygodą stricte naukową i ciekawi mnie jaki na uniwersytetach jest odsetek osób, które marzą o karierze w nauce (90%? 100%?).
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie kierunku studiów bardziej uciążliwego niż biotechnologia właśnie. Potrzeba tu chyba dużo pasji, wiedzy, pomysłowości, a z drugiej strony dokładności, rutyny. Programy studiów wydają się (jak dla mnie) bardzo ogólne i taki biotechnolog liźnie wszystkiego troszkę: od matematyki po medycynę, a zaraz po magisterce może obudzić się z ręką w nocniku (oby nie!).
Spójrzmy jednak co się dzieje na biologii (studiowałam rok na UJ). Na biologię przyjęto 250 osób, po roku ostało się ok.200, w pażdzierniku będzie może 180 osób. Co roku sytuacja wygląda podobnie, UJ zasila kolejne blisko ćwierć tysiąca młodych ludzi (z różnych powodów, głównie
~CM). Może ze względu na liczbę zakładów, w których się potem pracuje na rzecz pracy magisterskiej (a przede wszystkim eksperymentów) nie jest to wcale dużo, ale co po tych 5 latach? Nie wszyscy zostaną na uczelni, nie wszyscy trafią do szkolnictwa, a dla większości te 5 lat nauki to po prostu męczarnia, bo łatwo nie jest. Odpowiedź więc na pytanie czy warto studiować kierunki niszowe jest taka: TAK, ale pod jednym warunkiem - nie byłbym/nie byłabym w stanie robić czegoś innego.
Jak to słyszałam od naszych biologów, biotechnologia to strasznie kuchenna sprawa. Niektórzy piękno nauki wolą oglądać makroskopowo. I rzeczywiście, na całym świecie wydaje się ogromne pieniądze na badania w zakresie ekologii ewolucyjnej, a to co oferuje UJ w tym zakresie jest na poziomie tych światowych badań. Warunek jest jeden, trzeba lubić prace terenowe, żmudne prowadzenie badań, wysiłek fizyczny, trzeba ciągle się dokształcać w zakresie nowych rzeczy, najlepiej - badań molekularnych. I tak to chyba jest z każdym dobrym naukowcem - powinien szybko integrować zdobywaną wiedzę.
Natomiast to, co oferuje Politechnika Śląska wygląda chyba ciekawie, jednakże wydaje mi się, że znacznie trudniej jest być po tych studiach specjalistą w jakiejś dziedzinie (dyskusja doprowadziłaby tu do absurdu, wiadomo). I tu wniosek, najlepiej mieć już jakiś pomysł co do tego, co dalej. I nie tylko pomysł, ale umiejętności Smile

Ja takich nie mam - skończyłam LO, znam się na roślinach, zwierzętach... to chyba tyle.
Co do tego, który wydział najlepszy to chyba wiedzą tylko stare wilki, bo patrząc na same porgramy, można stwierdzić, że każdy jest równie dobry. Np. "Biomonitoring i ekotoksykologia" - świetne, prężnie się rozwija, można znaleźć zatrudnienia zarówno w nauce jak i przemyśle. Cóż, Wydz. Chem. wydaje się mieć, jak dla mnie największe doświadczenie w tym czego naucza. Poza tym, patrząc z perspektywy koncernów faramceutycznych, być może...Szkoda, że mój przedmówca nie rozwinął ostatniego wątku Smile

Cóż,,,chyba wyczerpała mi się klawiatura. Przepraszam za nudnawe dygresje. Piszcie!

adalgrim

Tak chwalicie chemiczny, ale ja tam jakoś się nie widzę.. póki co przeszedłem co nudniejsze przedmioty.. chemia należy do tych nudniejszych.. chociaż jeszcze wolałem ją niż Monitoring Środowiska (o współczuje wam) czy Fizykę.. czekam z niecierpliwością na wszystkie informatyczne przedmioty Smile

Ja jestem zapalony informatyk i zdecydowanie wolę pracować na komputerze, niż z próbówkami Smile

a już pełnia szczęścia pracować na komputerze mając obok próbówki i mikroskop Razz

Przeglądać i analizować dane, wyciągać wnioski to, to co tygryski lubią najbardziej. A dlaczego Polibuda a nie np ŚLAM gdzie też jest bioinformatyka? Cóż wolę tutaj, bo mam podstawy techniczne. W przeciwieństwie do SLAMu tutaj fizyke mamy hardcorową.. może nie był to ulubiony przedmiot ale coś mi tam w głowie na pewno zostało. Tutaj matma jest porządna a nie na odwal - jak to mawiają matma to podstawa logicznego myślenia Smile

ŚLAM moim zdaniem jest bardziej biologiczny.. a nie mówię już o Biotechnologii na UŚiu tutaj to już wogóle inna bajka niż Polibuda. Akurat z USia mam wiadomości na bieżąco i to jest praktycznie biologia lekko poszerzona. Licencjat Biotechnologii może iść na mgr biologa :/ i na odwrót.. eh biologia, biologia i biologia. Politechnika to nauka, nowinki techniczne i umiejętność ich wykorzystania. W tym tkwi siła Polibudy.

Dobra nie będę tyle pisał. Podsumowując: nigdy nie zmienię informatyki na chemie.. tak samo możemy iść pracować w koncernie farmaceutycznym tyle, że będziemy specjalistami komputerowymi Smile

I po prostu co kto lubi.. ja osobiście wolę siedzenie przy komputerze niż latanie po laboratorium w białym fartuszku Smile

Kropka:P

Taaak!!! zapomnialeś dodać, że to MY będziemy się zajmować matematycznym modelowaniem DNA Smile

heh... o ile co poniektórzy zdają kochaną fizyke:P

adalgrim

Będę trzymał kciuki za zdających fizykę bycząc się na Słowacji Smile

Mam nadzieję, że spotkamy się w komplecie na 2 roku.. chociaż z całego roku na pewno ktoś odpadnie..

ehh:) · Gość

...Buu jedyne co mogę Ci zagwarantować, to iż Twoje sprawozdanio-raporty będą oceniane celująco <wprowadzą nową skalę specjalnie dla Ciebie> Smile

TAKIE elaboraty i w dodoatku wyśmienicie się je czyta: język i forma miodzio- jestem na TAK(zdawałem na SPM(UJ) zabrakło mi 2pkt- na szczęśie bądź na nieszczęsie). Wniosek pierwszy: jeżeli studiować biotechnologie to tylko na politechnice i to Politechnice Śląskiej, Bioaut lub Biochem kto co lubi:). Jeżeli preferujesz pozycje pracy statyczną<chociaż trochę gimnastyki przed komputerem nie zaszkodzi:)>, kochasz algorytmy, programowanie<wbrew pozorom wcale nie jest to łatwe>, bazy danych, sieci komputerowe, krótko mówiąc informatykę z domieszką elektroniczno-automatyczną(o biologii pamiętamy) to jak nic najlepiej odnajdziesz się na Bioinformatyce. Jeżeli jednak biały fartuszek, gogelki, probówki, dynamizm< praca nie tylko w pozycji siedzącej>, młodzieńcze pragnienia bycia Alchemikiem! SWOJE labarotorium<mrzonki>- rzeczy, które kochasz, to jak nic właściwym wyborem jest Biotechnologia przemysłowa. A teraz skromnymi paroma zdaniami wyjaśnię dlaczego wybrałbym , PODKREŚLAM Ja, chemię. Wydaje mi się iż mają najlepszą kadrę- jest nawet katedra biotechnolgii, chyba dopiero poznacie prof. Szeję- zakreconego bioorganika, biochemika, biotechnologa..., budują nowe laboratoria pachcnące jeszcze świeżą farbą Smile

. Po drugie: jaki przedmiot najczęsciej towarzyszy biologii- chemia, chyba nic tego nie zmieni... Po trzecie wydaje mi się iż gdyby nie udało się już znaleźć pracy jako biotechnolog, biochemik czy bioanalityk<kogo wybralibyście na stanowisko: biochemika po chemii, czy biochemika po inźynierii środowiska? Smile

> bedąc absolwentem wydziału chemicznego można próbwać także sił w przemysle chemicznym np. kosmetycznym:) ohh chciałbym taka dr. Eris mi się marzy:), może być i farmaceutyczny:) nie będę aż tak wybredny:). A po czwarte: biotechnolofia farmaceutyczna, biotechnologia enzymatyczna vs biotechnologia ścieków, bądź cyfrowe przetwarzanie obrazów(przedmioty). Wybaczcie ale kupkami i takimi tam zapaszkami nie chciałbym się zajmować, a po kursie: podstawy przetwarzania sygnałów, nawet nie chce wiedziec co to cyfrowe przetwrzanie... Smile

. I to byłem ja, a decyzja należy do Ciebie... Smile

..jest jeszcze inne wyjście zrobić drugą specjalizację z np. rocznym opóźnieniem Smile

hihihi

elmirka

a ja tam bym białym fartuszkiem nie pogardziła, komputery to raczej czarna magia więc wole robić wybuchy w probówkach Very Happy

byle sie udało na chemiczny przeskoczyć Sad

Michele

komputer nie jest żadną czarną magią. Jest on bardziej logiczny niż nie jeden biały fartuszek...