::BIOTECHNOLOGIA::

Ravic

Pogratulowć koledze Arkowi... Po co?

Ravic

mioski

Michele czemu udajesz tak ograniczoną osobe (bo nie wierze że tak jest naparawde). Żeby czegoś sie nauczyć trzeba znać podstawy zachodzących procesów i tak jak żeby zrozumieć procesy biologiczne trzeba znać procesy fizyczne i chemiczne tam zachodzące. Znowu zeby zrozumieć zjawiska fizyczne trzeba mieć podstawy matematyczne. Niechodzi oto żeby uczyć się wszystkiego na pamięć tylko żeby zrozumieć, bo jaki sens ma nauka na pamięć (żaden), jeżeli chcesz byc inżynierem musisz zacząć myśleć co gdzie i dlaczego, a nie przyjmować na wiarę. Student jest ograniczony jeżeli nie myśli szerzej, więc niechrzań.
Pozatym jeżeli niepodobają ci się nasze posty to stwórz sobie własne foum na którym bedziesz pisał do siebie i sobie odpowiadał bo widze że wtedy sie dogadasz z rozmówcą i bedziesz usatysfakcjonowany odpowiedziami.

fiola

Wiedze, że największe problemy z przystosowaniem się do materiału nauczania ma BioAut (nie mówię o wszystkich żeby nie było…). Nie rozumie jak ktoś, kto interesuje się tylko matematyką i informatyką mógł wybrać taki kierunek?! To chyba logiczne, że na biotechnologii najważniejsze będą chemia i biologia. Współczuje tym, co już narzekają na te przedmioty, bo jak do tej pory mieliśmy tylko przerobione podstawy…
Powracając jeszcze do poprzedniego wątku… uważam, że nasz kierunek dużo traci przez wykładowców. Mianowicie Rzeszowska jest mistrzynią przekazywania ciekawych rzeczy w najnudniejszy sposób, Ulfig wystawiający same 5 z egzaminu i za obecność, Sokół nauczająca fizyki przez rycie definicji i wzorów no i Ignasiak, która nie potrafi sklecić zdania nie wspominając o wytłumaczeniu czegokolwiek z chemii.
Nie twierdzę, że oni wiedzy nie posiadają tylko nie umieją jej przekazac, albo inna sprawa, że im się nie chce. Prawda jest taka, że mamy pozytywne oceny, ale często są one nic nie warte :-/
Liczyłam na to, ze w odróżnieniu od nauczania z liceum na Polibudzie będzie więcej zajęć praktycznych. Niestety na kupnie fartuszka się skończyło…

migothka

fiola ja na pierwszym roku na technologii tez niewiele robilam w laboratorium. Szkoda, ze na biotechnologii nie ma laborek z chemii organicznej, bo to byly rewelacyjne zajecia i moglabym je miec przez cale 5 lat studiow. Trzeba bylo samemu skladac aparature, robic syntezy, czasami byly problemy z oczyszczaniem produktow.. Very Happy

Destylacje, ekstrakcje, krystalizacje, wyparki, próżniówki, TLC, pożary w laboratorium.. Ech Very Happy

fiola

kto wie może nam też to kiedyś będzie dane... oby! Smile

Michele

właśnie to samo mówię, co fiola. Ale nie ważne. Dzięki za uznanie BioAut'u, ale trzeba zauważyć, że mimo iż wiele nie rozumieją, to i tak oceny mają wyżej niż np IS Very Happy

kot-niepłot

A dobre oceny równa się kasasasasasasa Razz

- patrz temat Sesja -> Stypendium

migothka

Przeciez nie chodzi tylko o stypendium. Znam ludzi, ktorzy maja stypendium naukowe i nic nie wiedza. Tak naprawde okaze sie duzo pozniej, gdy bedziemy szukac pracy. Na powaznych stanowiskach i ciekawych miejscach nawet znajomosci nie pomoga.

Michele

Zgadzam się z Migothką, dlatego ja muszę się uczyć, a nie wykładowca ma nam wyłożyć. Chociaż to jego zadanie, ale w tej kwetii, to liczymy się tylko my. Nikt inny za nas się nie nauczy. Może jedynie pomóc. To tak podsumuję to co chciałem powiedzieć. Wole mieć same 3,4 (tak jak teraz mam) niż same 5 (które zdobyłem np. przez ściąganie). Moze Was to śmieszyć, ale jakoś mi wczoraj nikt nie kwapił się mi pomóc. Każdy wykładowca przechodził i patrzył i szedł dalej. Nie zaczepił, nie podpowiedział i jestem z tego dumny. Z drugiej strony to, że nie zaliczam to jest spowodowane: zbyt krótkim czasem, zbyt małym doświadczeniem i zbyt małą wiedzą. Dziwię się, że wszyscy mnie za to oskarżacie...

Prout

Ja Cie Michele nie oskarzam o nic wiec luzik:) I wyjatkowo mi sie Twoj ostatni post podoba, jest taki inny, troche pokorniejszy. Tak trzymaj:)